Wiem..wiem..wcale mnie nie ma, ale jakoś nie mogłam się zebrać, żeby wszystko ogarnąć..Komp, mam nadzieje, w końcu trafi dziś w dobre ręce i w przyszłym tyg będzie już tylko śmigał jak dawniej..Obecnie "napastuje" lapka mojego męża, który już na mnie warczy, że jest jeszcze stacjonarny i żebym jego używała...bo Mu wirusów naściągam itp..eh..ale wiecie laptop to laptop..może sobie na nim pisać nawet w łózko ;D..ale do sedna..jestem mega szczęśliwa, że w końcu zaczęliśmy myśleć o wsplonym urlopie..Co prawda nastąpi on dopiero w listopadzie lub grudniu..ale chcemy zaplanować go duzo wczesniej..W tym roku chcemy pojechać gdzieś, znacznie dalej..Po pierwsze rzadko gdzieś wyjeżdżamy a jesteśmy już przeszło 10 lat razem(!) a po 2 a przede wszystkim ma to być nasza zaległa podróż poślubna, ktorej nie mieliśmy w zeszłym roku z racji tego , że zmieniałam pracę i nie mogłam mieć dużo wolnego..ale. tutaj zaczęły się schody..bo ja wolałabym leżeć na pięknych plażach z drinkiem w łapce a mój poślubny zwiedzać, zwiedzać, zwiedzać..Pierwszy pomysł dotyczył ,tego, że pojedziemy na wycieczkę do Tajlandi 8 dni mega zwiedzania i 4 plażowania..ale jakos mi było mało tego odpoczynku na spokojnie,więc odpadlo..Potem myslelismy o Sri Lance i nawet już mieliśmy płacić zaliczkę, ale naszły nas myśli,że może jednak gdzie indziej można było by pojechać..Mi się marzą Malediwy ale ceny są kosmiczne i chyba dlugo jeszcze bede o nich śnić ;).Wiecie , ja jako ,że moją myśl przewodnią jest podróż poślubna, nie mam parcia na jakieś szwędnie się14 dni po całym kraju i zwiedzaniu wszystkiego co sie da..Nie powiem, chętnie mogłabym przez np. 3dni zrobić sobie maraton i zobaczyc to i owo.. bo w sumie będąc obiektywnym to, głupio być gdzieś tam , na końcu świata , i nic nie zobaczyć i wydać kasę tylko na plażowanie i drinki..ale co tu będę ukrywać, mi bardziej odpowiada relax, jacuzzi ,szampan i mąż obok..w końcu taką prawdziwą podróż poślubną ma się chyba tylko raz... i chyba stąd te Malediwy.:)
Pomysłów było dużo bo patrzyliśmy na kierunki : Meksyk, Kuba, Kenia , Dominikana ale na nic nie mogliśmy się zdecydować.. Na końcu wymyśliliśmy jeszcze , że za te kasę pojedziemy może w 2 miejsca ale gdzieś tu bliżej, jeden tydz np na Kanarach a drugi gdzie indziej..ale to już chyba wógole hardcore bo na bank chcemy lecieć tam gdzie będzie mega ciepło, kiedy u nas za oknem będzie minus 15 ;D..Pytanie do Was, co byście poleciły/polecili? a może sami gdzieś byliście i było super??Dajcie znać bo ja czuję, że już wariuje od tych katalogów z egzotyką..Ściskam ciepło!!3majcie się!
a na koniec kilka zdjęć ..
i co w końcu wybraliście? straszna cisza zapadła :) ja jedyne gdzie byłamz a granica to w CZechach i na węgrzech pod namiotami a Chorwacja jest w sferze moich marzen, ale chętnie bym sie wybrała na Wyspy Kanaryjskie, do Hiszpanii i Portugalii :P
OdpowiedzUsuńdzięki za subskrypcje i pisz częściej, ja tu zaglądam ;)
przepiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń